RADIOFORUM

Radia CB. - Jakie napięcia zasilania radiotelefonów CB -

Nomad - 19-08-2014, 09:53
: Temat postu: Jakie napięcia zasilania radiotelefonów CB -
Witam.
Mam pytanie - posiadam ręczniaka Alan 38.
W jakim zakresie napięć powinien on pracować, by jego moc nadawania była równa bądź bliskiej maksymalnej? Nie pytam o teorię , a o realne napięcia.
Wszędzie, jest napisane, że zewnętrzne zasilanie winno wynosić 13,8V (tak jak i CB przeznaczonych do montażu w samochodzie) ,ale to jest przecież standardowe napięcie w instalacji samochodowej. Na zasilaniu dziesięcioma akumulatorkami Ni-Cd napięcie to wynosi około 11V po pewnym czasie użytkowania, a to przecież ręczniak, przeznaczony do prac z takimi napięciami.
Na pewno jego zakres , w jakim funkcjonuje to od 8,5V, do 14,5V.
Ostatnio naprawiałem jakiegoś Inteka (samochodówka) któremu przy nadawaniu przygasał ekran (ewidentny spadek napięcia w układzie). Gdy sprawdziłem przewody zasilające które były w nienagannym stanie, pomyślałem ,że musi mieć jakąś przetwornice Step-Up w której są zdegradowane kondensatory. Były one faktycznie spuchnięte ,i po wymianie wszystko powróciło do normy.
Po tym doświadczeniu (jestem elektronikiem - średnio zaawansowanym,ale z CB dopiero zaczynam) pomyślałem, że skoro radia CB (chociaż niektóre) mają przetwornicę DC/DC to może zakres napięć wejściowych jest bardzo szeroki, bez wpływu na moc nadawania , kosztem jedynie pobieranego prądu?
A więc jak to ogólnie jest z tymi CB radiami (samochodowymi) (np. President Harry II, czy produkty TTI) oraz czy owemu Alanowi 38 robi różnice czy pracuje na 14V,12 czy 9 (kontrolka słabej baterii sygnalizuje około 8,65V) ?
Pozdrawiam gorąco :)
Nomad - 21-08-2014, 23:50
:
Witam ponownie!
Na sam pierw małe sprostowanie - Midland Alan 38 wysiada poniżej 7,5V ,a nie przy 8,5V. W moim egzemplarzu poniżej 7,65V zaczyna świecić dioda sygnalizująca niski poziom napięcia.
Dla potomnych pierwsze informacje :)
Przy napięciu zasilania :
9V moc wyjściowa to około 0,5W.
11V moc wyjściowa to około 2,5W.
12,6V moc wyjściowa to około 4W
Przy 14,2V moc wyjściowa to... blisko 8W :szok:
Wszędzie zaznaczam słowo "około" ponieważ nie posiadam precyzyjnych przyrządów pomiarowych, a jedynie reflektometr z pomiarem mocy i sztuczne obciążenie.

W międzyczasie sprawdzę inne radiotelefony CB jakie posiadam. Może ktoś kiedyś będzie zmuszony korzystać z jakiś ogniw w swoim CB radiu, to chociaż nabędzie pobieżne rozeznanie jak moc TX idzie w parze z napięciem zasilania.
Pozdrawiam :)
marcel_S - 26-10-2014, 16:20
:
Nomad napisał/a:
Witam ponownie!
Na sam pierw małe sprostowanie - Midland Alan 38 wysiada poniżej 7,5V ,a nie przy 8,5V. W moim egzemplarzu poniżej 7,65V zaczyna świecić dioda sygnalizująca niski poziom napięcia.
Dla potomnych pierwsze informacje :)
Przy napięciu zasilania :
9V moc wyjściowa to około 0,5W.
11V moc wyjściowa to około 2,5W.
12,6V moc wyjściowa to około 4W
Przy 14,2V moc wyjściowa to... blisko 8W :szok:
Wszędzie zaznaczam słowo "około" ponieważ nie posiadam precyzyjnych przyrządów pomiarowych, a jedynie reflektometr z pomiarem mocy i sztuczne obciążenie.

W międzyczasie sprawdzę inne radiotelefony CB jakie posiadam. Może ktoś kiedyś będzie zmuszony korzystać z jakiś ogniw w swoim CB radiu, to chociaż nabędzie pobieżne rozeznanie jak moc TX idzie w parze z napięciem zasilania.
Pozdrawiam :)


Pytania:
- czy napięcia ustawiałeś na zasilaczu cz na bateriach?
- czy napięcie jest podane pod obciążeniem (nasłuch, nadawanie?)

Tak się zastanawiam. W Alanie 38 jest miejsce na 10 ogniw. Można dać 8 alkalicznych, albo 10 akumulatorów. A gdyby dać 9 alkalicznych? Napięcie będzie wtedy jakieś 14.5-14V.
Więc moc powinna skoczyć do jakichś 7W :-)
Kwestia czy nie uwali się w ten sposób całego układu.
Defcio - 07-05-2020, 01:52
:
Napięcie zasilania i moc radiostacji to długi temat mający korzenie historyczne.

Początkowo napięciem pracy i napięciem przy pomiarze mocy, homologacji było równo 12V.
Wkrótce potem napięciem zasilania stało się 12,5 i 12,6V , wynikało to z napięcia akumulatorów (10 ogniw ni-cd) dla stacji ręcznych. Dawniej określano napięcie pojedynczego ogniwa na 1,24 lub do 1,26V) najczęściej 1,25V.

Alan 38 ma standardowo około 2,8 do 3,5W mocy przy 13,8V zasilacza stabilizowanego. Moc to jest nieosiągalna z pakietu miniaturowych akumulatorów.
Typowa moc tego urządzenia z w pełni naładowanego akumulatora to 2-2,5W. przez bardzo krótki okres.
Na opakowaniu tej radiostacji widnieje napis 5W, to jest podana moc według starych , innych standardów nie stosowanych już od dawna.
Jest to tak zwana moc INPUT POWER , dotyczyła ona mocy prądu stałego jaką pobiera ostatni tranzystor mocy nadajnika, czyli mocy poboru, typowo było to 10V i 0,5W co dawało 5W.

Wytłumaczę, konstrukcja modulatora powoduje że ma on pewną rezystancję dla prądu stałego, poza tym znajduje się w obwodzie też dioda prostownicza zabezpieczająca układ w przypadku zbyt wysokiego napięcia ujemnego na wyjściu z transformatora modulacji, napięcie 12,5v zostaje utracone na rezystancji diody, transformatora, styków akumulatorów tak że 10V na stopniu mocy jest możliwe gdy akumulator jest zaraz po ładowaniu i ma napięcie około 14V, aż 4V utraty mocy.
Typowa moc tego urządzenia to 1,7W przy środkowym napięciu wyładowania akumulatora.

Producent/projektant tranzystorów mocy prowadził testy przy napięciu 12,5V zasilania i nie uwzględniał żadnych strat, w jakimkolwiek obwodzie. W takich warunkach podano moc wyjściową 4W i moc zasilania INPUT POWER na ok. do 9 W.
W ogóle długo potem stosowano normę 2,5 do 3,5W mocy wyjściowej a 4W było limitem homologacyjnym i nie mogła moc 4W zostać przekroczona przy napięciu pracy dozwolonego do 15,6V. Stąd niższa mocy przy 13,8V i około 2W przy 12V dla samochodowych urządzeń AM.

Nie pamiętam już ale rok 1982 był rokiem zmiany standardu mocy z 5W INPUT POWER na 4W POWER OUT, w zasadzie była zmiana tylko standardu pomiaru ale specyfikacja urządzeń byłą taka sama.

Dlaczego kiedyś mierzono moc zasilania a nie moc wyjściową ? , już odpowiadam: Radiostacje obywatelskie narodziły się na początku lat 50' .., nie było wtedy szybkich diod półprzewodnikowych , pomiar mocy przez serwis był nie do wykonania ponieważ serwisu nie był ostać na lampowy miernik mocy. Ceny laboratoryjnych urządzeń i nie tylko zaczęły spadać gdy Japonia zaczęła niemal darmo produkować urządzenia za 1/50 ich wartości. DO tego czasu mierzono pobór mocy ostatniego tranzystora lub lampy. Do lat 70' podawano tylko moc zasilania, potem czasem obie wartości, potem w latach 80' zaprzestano podawać mocy zasilania.

Wielu pyta dlaczego tak małą moc jak 2- 2,5W jest osiągalna z 12,5V , powód jest jeszcze jeden otóż - moc modulatora AM. Modulacja AM jest prosta w idei i trudna w praktyce. Tu podam przykład że mając nadajnik o mocy 4W w modulacji AM to szczytowa moc dla modulacji 100% wynosi 16W, czyli coś te 12W musi dostarczyć. Przez wiele lat nie było wzmacniaczy o tak dużej mocy mieszczących się w małej obudowie, przy słabym chłodzeniu i przy napięciu 13,8V zasilania. Poza tym transformator modulacyjny ma sprawność mocy około 70-80% zatem dla uzyskania 100% modulacji przy małych zniekształceniach potrzebujemy około 16W wzmacniacza audio. A więc wiele lat nie było możliwe aby tanio, w dostępny sposób dla zwykłego śmiertelnika wygenerowanie tak dużej mocy jak 4W z pełną modulacją.
Dlatego wiele modeli ma moc rzeczywistą 2,5-3,5W przy 13,8V aby wzmacniacz o mocy około 10W (przy pełnym jego przeciążeniu) był w stanie wytworzyć modulację nadajnika o mocy 3W do wartości 75% przy niedużych zniekształceniach i tylko w wąskim przedziale częstotliwości jakie może przenieść mały transformator modulacyjny.

W stacjach ręcznych moc nie może być większa ponieważ brakuje mocy zasilania, wzmacniacz modulacyjny pobiera znaczy prąd, przeważnie tyle samo lub nawet więcej niż pracujący nadajnik bez modulacji. W trakcie silnej modulacji napięcie akumulatora silnie spada dodatkowo pomniejszając zarówno moc fali nośnej jak moc modulatora. Typowy pobór prądu Alana 38 z pełną modulacją to około 1,5A to przy takim prądzie napięcie docierające do stopnia mocy wynosi około 8,5V przy pełnym naładowaniu akumulatora (14V).

Zwiększenie mocy nadajnika poprzez zmniejszanie oporów bazowych tranzystorów mocy i sterującego jest bezsensowne ponieważ podniesie to bardzo nieznacznie moc nadajnika, obniży napięcie zasilania ! , znacznie osłabi modulacje ponieważ moc modulatora będzie stanowić jeszcze bardziej za mały procent udziału mocy w procesie modulacji.

Niektóre niemieckie radiostacje CB FM mają obwód ALC nadajnika który limituje moc gdy napięcie rośnie od 12,5V do 15,6V i zostaje ono takie samo lub nieznacznie zwiększone ale cały czas w granicach normy do 4W.

Teraz są inni producenci radisotacji CB niż kiedyś, gdyż stare firmy poupadały pracując niemal darmo z dobrego serca aby tworzyć urządzenia ratujące życie , dla wyższego celu dlatego CB jest tak tanie.. nie wiele ludzi na świecie wie że firma "Onwa" został okradziona z swoich urządzeń których nie produkowała ale ktoś inny wyprodukował ich urządzenia na nasz wschodni blok (nie wiem co to za firma, Onwa też nie wie), firma produkująca na 'nasze' wschodnie tereny te urządzenia zbankrutowała w wyniku stosowani zbyt niskich cen mając na uwadze wyższe dobro. Dlatego też między innymi nie wiem jak działają radia z zasilaniem 12/24V nie mam kontaktu z tymi biurami naukowo rozwojowymi, ale wiem od innych byłych szefów starszych firm że i one powstają, wyprodukują kilkaset egzemplarzy i 'giną' z powodu zbyt niskich cen.
Uniden się trzyma ale dlatego że jest największą firmą od łączności obywatelskiej, produkuje dla wielu marek ale obecnie nie wiem dla których, kiedyś niemal dla większości.

Niestety Polacy źle wykorzystują radiostacje obywatelskie, obecnie przeważnie do piractwa drogowego czyli szerzenia strachu i śmierci na drogach, naukowcy i inżynierzy tworzący te urządzenia tworząc je tak tanio, z dobrego serca mając zupełnie inne cele na myśli jak funkcje ratownicze i szerzenie kontaktów między ludźmi. Z powodu zbyt niskich cen i działalności niemal charytatywnej Japonia zaprzestała projektowania i produkcji procesorów syntezujących, obecnie są używane tzw, uniwersalne procesory syntezujące, także Chińskie ale mało udane. Często obecne radia cierpią z powodu awarii lub niestabilnej syntezy, takie syntezery są wolne i wytwarzają więcej zakłóceń ponieważ nie były przewidziane jako element najczulszych urządzeń radiowych.

Na koniec zalecam wymianę kondensatorów blokujących w torze zasilania oraz modulacyjnego, ten modulacyjny pracuje najciężej, powinien być to low ESR na minimum 10V i pojemności 1000uF choć z oszczędności dawano 680uF potem 470 a teraz 330 i 220 uF. Najlepsze transformatory modulacyjne tworzy Uniden, od lat jest z tego znany, są większe i o wyższej sprawności oraz szerszym paśmie niż u Alana itd.

Najlepsze transformatory modulacji są Alan 78+ i 48+ (multi), pozostałe modele są bardzo ale to bardzo słabe w modulacji, wiele strat na ciepło i słabe kondensatory sprzęgające.

CHoć jak zalecam gdy ktoś pragnie najwyższej jaości modulacji użyć radiostacji z modulatorem szeregowym na tranzystorze. Czyli albo radio AM mocy 1W np. z Niemiec albo radiostacje z SSB jak Grant itp. Zapewniają one znacznie lepszej jakości modulację , szerokie pasmo, pełna moc w całym paśmie, małe zniekształcenia. Żaden transformator nie zapewni takiej jakości ponieważ ograniczeniem jest tak jak pisałem także wzmacniacz akustyczny.

Niestety opisywany tu Alan 38 to radiostacja bez przedwzmacniacza akustycznego, brakuje jej czułości oraz preemfazy (korekcji częstotliwościowej), trzeba mówić bardzo blisko mikrofonu, nie dalej niż 1cm , a i tak jakość modulacji nie jest dobrej jakości, najlepiej mówić z boku mikrofonu by zanieczyszczenia ze śliny itp nie zabrudziły mikrofonu co dodatkowo pogorszy modulację, o czystość mikrofonu trzeba dbać.

Radiostacja ma przedwzmacniacz w.cz na tranzystorze w układzie wspólnej bazy co ma wiele korzyści szumowych choć pogarsza to wzmocnienie tego stopnia to dynamika S/N osiąga świetne wartości. Ja u siebie wyłączyłem też wyświetlacz by nie był stale włączony gdy radio pracuje na pełnej czułości bez blokady szumu. Odłączyłem też układ redukcji mocy akustycznej wchodzącej na głośnik w postaci dwóch rezystorów. Bez nich rado ma wyższą głośność oraz lepszą jakość dźwięku. Maxon zastosował je aby zredukować moc ponieważ nie mogli zdobyć zalecanego głośnika 16 Ohm a przy 8 Omach i maksymalnej silne głosu głośnik zostanie zniszczony ponieważ przy 8 omach wzmacniacz tego radia ma ponad około 2W mocy. Jednak mi to się nie przydarzyło używając radio z 'głową'. Silny układ ANL powoduje że przy małej antenie nie używam w ogóle blokady szumu i słyszę najsłabsze sygnały, układ ANL płynie otwiera się i zamyka, jest to bardzo wygodne i wydajne. Dużo tu pomaga właśnie nisko-szumny wzmacniacz wejściowy. W zimę gdy maleje wzmocnienie wszelkich układów półprzewodnikowych - układ ANL też reaguje gorzej, jest znacząco mniej czuły, napięcie detekcji podwyższa się a napięcie wyjściowe w.cz. a potem p.cz. odbiornika niestety jest niższe.
duderyk - 07-05-2020, 09:37
:
Cytat:
aż 4V utraty mocy.

Chyba raczej napięcia?
Ale pozatym świetny tekst. Fajnie poczytać o konkretnych informacjach.
Defcio - 07-05-2020, 23:24
:
Tak mój błąd , 4V spadku napięcia a dalej to utrata mocy do naszej dyspozycji..

Ogromna utrata napięcia jest na samych sprężynkach dociskowych, około 1 do 2V, to bardzo dużo. Ja zastąpiłem je testowo połączeniem miedzianym i moc z 2,5W wzrosła do równych 4W, ale prąd poboru wzrósł do około 1,1A , jak i to był test chwilowy przy użyciu radia zaraz po ładowaniu, wręcz natychmiast i tylko przez kilkanaście sekund testu. Akumulatory nowe w stanie idealnym.

Zrobiłem wiele błędów , trzeba popoprawiać .
Niestety edytowanie tylko do 30 minut po publikacji, więc nie dam rady.

U góry w tekście napisałem że moc jest 5W Input Power bo zasilanie stopnia mocy wynosi 10 V i 0,5W a miało być 0,5A. Niestety jest dużo błędów, w tym stylistycznych jakie robię. Piszę jak robot.

Znajdę schemat i napiszę co zrobiłem jakie elementy zmodyfikowałem.
Radio to koniecznie trzeba nastroić, fabrycznie było strojone 'na szybkiego'. Ma to znaczny wpływ gdy używamy małej anteny przenośnej i braku przeciwwagi czyli gdy sygnały są bardzo słabe. Często czułość nie jest najwyższa na środku pasma a na pierwszym lub czterdziestym kanale.

Fabrycznie do ładowania tego radia można było dokupić zasilacz składający się z transformatora 12V 200mA, mostka prostowniczego i kondensatora 470uF 25V, radio było ładowane prądem około 50mA, szeregowo z zasilaniem wewnątrz radia jest dioda prostownicza i rezystor 82ohm.
Transformator dawał napięcie bez obciążenia około 15V , po prostowaniu i filtrowaniu napięcie wynosiło około 20-21V.

Ja z rezystora zrezygnowałem zastępując go zworą a rezystor przeniosłem do zasilacza ładującego ponieważ tak uniknąłem ciepła które on wytwarzał i nagrzewał akumulatory. Poza tym równolegle do rezystora dodałem szeregowy obwód diody led i rezystora 2,2kohm by mieć kontrolę poprawnego styku ładowania co jest dość zawodne, często te 10 ogniw akumulatorowych nie łączy poprawnie, jest tu wiele niepewnych styków, to stare radio, nawet wtyk ładowania nie zawsze łączy.

Na samym końcu wieloletnich testów zamiast zasilacza użyłem samego transformatora i diody prostowniczej jako prostownika gdyż w tamtym czasie posiadałem akumulatory Ni-Cd a one mają słabą akceptacje ładowania przy niskim prądzie, ja poprzez ładowanie jedno-połówkowe zwiększyłem dwukrotnie chwilowy prąd ładowania ale prąd skuteczny pozostał cały czas około 50mA, ma to ogromne znaczenie w przypadku nie nowych akumulatorów, szczególnie Ni-Cd. Przy ładowaniu zasilaczem z prądem stałym, filtrowanym to po dwóch latach używania akumulatorów bardzo słabo ładowały się, pojemność wynosiła mniej niż połowę dla małego prądu wyładowania.
Jako że lata spędziłem na badaniu akumulatorów i czytaniu książek w tym temacie doczytałem w końcu że rosyjscy naukowcy zauważyli też ten efekt już w latach 40' dlatego ładowali swoje akumulatory prądem 0,25C a nie jak akumulatory miniaturowe spiekane - prądem 0,1C.
Moje akumulatory miały 700mAh (Varta, jeszcze z Niemiec) , długo by pisać dlaczego ładowałem je prądem 50mA, w skrócie chodzi o to że dawniej były akumulatory 450mAh a potem 500mAh - to są lata 80-90', ale jeszcze wcześniej ogniwa R6 miały pojemność 350mAh, to były pierwsze ogniwa tzw. spiekane , chodziło o to że elektroda był proszkowana aby powiększyć jej powierzchnię a tym sposobem i pojemność.
Najdłużej utrzymał się standard 500mAh pojemności, stąd też 50mA ładowania. I te 50mA ładowania to nie przypadek jak i 500mAh pojemności akumulatora R6 to też nie jest przypadek.

Chodziło o temperaturę, tak, o coś tak dziwnego. Ogniwo tej wielkości,wielkości fizycznej R6 gdy się naładuje to zaprzestaje zamieniać energię elektryczną w chemiczną a jedynie w ciepło, gazowanie oraz z powrotem - gazy w elektrolit (rekombinacja gazowa). Ogniwo się nagrzewa, nic poza tym, same straty dla nas ponieważ energii już nie gromadzimy, co gorsza tracimy ! . Elektrolit KOH - wodorotlenek potasu niszczeje gwałtownie gdy podniesiemy jego temperaturę do 35 st.C i zauważono że traktując ogniwo wielkości R6 prądem 50mA (początkowo stosowano prąd stabilizowany (nie napięcie)) to ogniwo będąc połączone w grupie wielu ogniw i w obudowie np. plastikowej nagrzewa się tylko kilka stopni powyżej 35st.C gdy już zostanie naładowane i wiele godzin trwa jego przeładowanie.
Tak właśnie powstał standard 50mA ładowania i 500mAh pojemności akumulatora. Dodam że gdyby powiększyć pojemność akumulatora nawet 4 razy ale o tej samej wielkości fizycznej to grzał by się on tak samo ale ładował by się w teorii 4 razy dłużej a w praktyce 10 razy dłużej, ponieważ w akumulatorze Ni-Cd drastycznie maleje jego akceptacja ładowania ładując prądem niższym od 0,1C choć nawet przy 0,1C nie jest to najwydajniejsze ładowanie ale stosuje się takie dla bezpieczeństwa temperaturowego.
Ładowanie jakie ja wykonałem, jedno-połówkowe przesuwa prąd chwilowy (połowa przebiegu sinusoidalnego z sieci) na 0,2C czyli 100mA (czas 10 ms) ale i chwila przerwy (10 ms) więc średnio wychodzi 50mA (moc termiczna bez zmian). Dawniej uważano to za szkodliwe i zabronione ponieważ obawiano się że prąd tętniący jednopołówkowy może poprzez wywoływanie zmiennego pola magnetycznego w akumulatorze wywoływać drgania na tyle silne że mogą odkruszyć jego elektrody ze spiekanych opiłków. Dziesiątki lat potem to się nie potwierdziło.
Dziś można nabyć akumulatory wysokiej jakości niemal bez wad, jednak nie zalecam ładowania 0,1C akumulatora np. 2000mAh ponieważ się bardzo nagrzeje w obudowie radia przy tak dużej ilości sztuk. Myślę że znacznie ponad 50 st.C miałby taki akumulator po zakończeniu ładowania i trwaniu przeładowania. Wiele osób ma zdeformowane pakiety akumulatorowe ponieważ zlekceważyło to zalecenie, ja też takie miałem.. i połowa moich znajomych gdy byliśmy nastolatkami i ładowaliśmy szybko prądem 250-300mA.

Tu na koniec dodam co zapomniałem wcześniej napisać że przy akumulatorze Ni-Cd wzrost temperatury powoduje znacznie pogorszenie akceptacji ładowania, jak i niszczy część zgromadzonego ładunku gdy ten jest bliski 100% pojemności ogniwa, czyli mając ciepłe ogniwo nie możemy mieć go naładowanego w 100% przez dłużej niż chwilę. Ładowanie zatem niszczy gromadzony ładunek jak i czas życia elektrolitu.
Dla nowoczesnych akumulatorów jak Eneloop też używa się elektrolitu z KOH ale służy on tylko do transportu ładunków, akumulatory Ni-Mh są obecnie odporniejsze na temperaturę niż Ni-Cd , znacznie lepiej reagują na przegrzanie, nie tracą tak energii przy nagrzaniu oraz ich akceptacja ładowania jest świetna, np. prądem 20 mA stałym nietętniącym można naładować taki akumulator 1900mAh, potrwa to bardzo długo, rezystancja wewnętrzna wzrośnie z powodu długiego okresu tworzenia ładunku ale nie będzie to szkodliwe z punktu widzenia czasu życia akumulatora. Akumulatory Ni-Mh te dzisiejsze są większe niż dawniej R6 Ni-Cd, zatem i prąd ładowania mógłby być wyższy np. 60mA ponieważ większa obudowa rozproszy więcej mocy.

Akumulatory Ni-Cd o wielkości celi R6 można ładować prądem nawet 1,5A ! a Ni-Mh około 1A ale pod kontrolą temperatury , gdy ona przekroczy 35st.C ładowanie musi się zakończyć !, dalsze ładowanie wywoła wybuch, może okaleczyć a nawet zabić.

Niektórzy robią jak ja i usuwają rezystor 82Ohm z szeregu ładowania oraz dodatkowo diodę prostowniczą zabezpieczającą przez zwarciami w gnieździe i wtedy mają pełen dostęp do akumulatora, podłączają szybkie ładowarki procesorowe i ładują akumulatory prądem 500mA a nawet 1A, niestety przy 1A sprężynki nie wytrzymują już i wtapiają się w obudowę radia. Cały pakiet akumulatora ma po ładowaniu 1 A około 75st.C !, niewiele mniej przy 500mA ładowania choć sprężynki kontaktowe to wtedy znoszą. Niestety zamknięta obudowa radia nie pozwala na tak szybkie rozpraszanie ciepła z akumulatorów, chyba że ktoś umieści wewnątrz czujnik temperatury. Jednak i tu ostrzegam bo były na świecie przypadki wybuchu akumulatora uszkodzonego z powodu jego gwałtownego zużycia, miał on dużo niższą pojemność niż inne takiego samego typu połączone z nim w szeregu i gdy inne były chłodne on był już gorący z przeładowania a czujnik temperatury był jeden i nie obejmował bezpośrednio tego uszkodzonego ogniwa.

To chyba wszystko na ten wieczór, mało pisania a lata testów by zauważyć różnice.

Przy 18 stopniach C. jest najwyższa akceptacja ładowania dla Ni-Cd, zauważyć można że ładowanie nawet prądem 50mA podwyższy temperaturę ogniwa więc w praktyce trzeba był ładować w ..12 stopniach C. radio takie jak Alan 38 i podobne ponieważ wewnątrz komory bateryjnej będzie znacznie cieplej. Dla nowoczesnego Ni-Mh jest to mniej widoczne ale nadal zalecane, niska temperatura zwiększa szybkość ładowania przy tym samym prądzie, tak do około 5st.C , potem bardzo zwalniają procesy chemiczne i przy przeładowaniu ogniw może nastąpić otwarcie się bezpiecznika ciśnieniowego - delikatny powolny upust nadciśnienia, bezpowrotna utrata pojemności, czasu życia ogniwa, zwiększenie samo-rozładowania, rekombinacja gazów następuje za wolno, gazy nie zdążą się zamienić w elektrolit i przy kilku atmosferach ciśnienia zostaną uwolnione. Przy temp bliskiej 0st.C dozwolony prąd ładowania wynosi 50mA dla Ni-Cd i 0,03C dla Ni-Mh (w rzeczywistości nieco więcej ale niektórzy asekuracyjnie podają zaniżone wartości dla bezpieczeństwa)
Według większości norm producentów nie wolno ładować Ni-Cd i Ni-Mh w temperaturze poniżej 0 st.C.