RADIOFORUM

Wokół CB radia - Jak złapać bakcyla CB-radia? :)

ADA - 07-02-2009, 15:51
:
Wiecie? Do tej pory nigdy nie zwracałam uwagi na takie coś ja radio w samochodzie. Jednak czytając te i inne wpisy o tym jak bardzo fajnie się bawicie tym gadżetem, przestaję się dziwić weaszej pasji i zaczynam się zastanawiać jak by to było mieć coś takiego u siebie :)

Oczywiście są to rozważania czysto teoretyczne. Nie sądzę aby mnie to aż tak bardzo pasjonowało, ale to miłe kiedy się pomyśli jak bardzo takie coś zbliża ludzi :D
SP3AYA - 07-02-2009, 19:42
:
:] Pierwszy objaw łapania bakcyla widzę :haha:

Jeśli kiedyś popróbujesz łączności radiowej - nie tej codziennej chamskiej łupaniny na kanale 19, ale przyjacielskich pogawędek pomiędzy stacjami - to już nie będziesz sobie wyobrażała życia bez radia :chytry:
SiDoR - 07-02-2009, 20:49
:
radio POLECAM zakupić, zawsze się przyda, można załapać nowe znajomości, pomaga na drodze, daje pewność dojechania do celu.
SQ2NUG - 08-02-2009, 12:21
:
ADA napisał/a:
Wiecie? Do tej pory nigdy nie zwracałam uwagi na takie coś ja radio w samochodzie.


Ada przedstawię Ci jak wyglądały początki cb radia u mnie i dalszą historię z tym związaną która będzie miała swoją premierę w necie.

Pierwszym radiem które ukazało się w moich progach była srebrna Cobra niczym z filmu fabularnego. 24 kanałowe cacko używana przede wszystkim w tamtych czasach przez Tiry w USA - dla znawców [COBRA Radioshack Chrom z USA]. Patrzyłam na nie z pewną dozą nieśmiałości, ale z czasem wykonałam bardzo dużo pozytywnych łączności. Żeby było śmieszniej :] następnym radiem które zawitało u mnie na odpowiednim miejscu zaraz miesiąc po Cobrze, a może nawet i szybciej był poczciwy staruszek Herbatnik [Pr. HERBERT] którego przywiózł mi mąż za $$$ z Warszawy, bo tak kiedyś sprowadzało się radia do Trójmiasta, ale to inna bajka. Ów Herbatnik wyglądał dla mnie na pierwszy rzut oka jak Disco Polo :| Kiedy zaczął się świecić i patrzeć na mnie swoimi zielonymi świecidełkami, których na obwodzie gałek było dostatecznie sporo, a kolorowa skala utwierdzała mnie tylko w dyskotekowym klimacie :oczami: Tego samego wieczorka podjechał kolega który widział moje niezadowolenie z niego i chciał abym odsprzedała mu to cacko. Powiedziałam, iż chyba muszę się przekonać i jak na razie niech sobie mieszka u mnie. Przez caluśki miesiąc ścierałam z niego kurz i pewnie było by tak dalej, ale pewien student poproszony wówczas przez mojego męża wywołał mnie i przekazał to co miał pod pretekstem jakim sprawdziłam 18km-wą łączność z cyklu "Jak mnie słychać". Nie chciałam rozmawiać na radiu, gdyż byłam jedyną kobietą która nie dyskutowała na temat kartofli, schabowego, ciasta lub umycia okien, bo takie dyskusje się jedynie toczyły kiedy to żona wywołała na odpowiednim kanale męża. Taki taksówkarz na ogół meldował, że wraca do domu, a żonka grzała już ciepłe nóżki :ok: Nie pociągały mnie takie rozmowy bo i po co. Moja rozmowa nie toczyła się na temat knedli, więc siedziałam cichutko bojąc się nie wiadomo czego? Nie wspominając o tym iż jestem jedyną wówczas kobietą mającą radio CB na bazie i co teraz :?: Kiedy załapałam bakcyla o którym pisze Jarek, moim najlepszym przyjacielem na parę lat stał się właśnie on - zwany Herbatnikiem. Ciacho które wspominam najlepiej i nie chciałam tak szybko żadnego innego, Ada do tego stopnia, że poddałam go bardzo szybko tuningowi i zaczął posiadać skrót mocy, dziury i roger beepa. Pasja została już we mnie do dziś. Przez 20 lat Ada mieszkało u mnie CB i nie wyobrażam sobie np. abym po miesiącu czy dwóch nie włączyła bazy :szok: SiDoR też dobrze radzi. Jeśli masz auto to zamontuj radio w nim. Przyzwyczaisz się do szumu itd. Zobaczysz w miarę jedzenia apetyt rośnie. Po jakimś czasie zaczniesz myśleć o bazie jeśli znajdziesz na to czas. A kobiety? No cóż ogólnie są przeciwne aby małżonek stawiał baziątko w domu, ale kiedy już najdzie je :) odpowiednio same szybko wchodząc do domu z pracy pierwsze włączają radio sprawdzając z zaciekawieniem co nowego w eterze :P
SP3AYA - 08-02-2009, 15:09
:
Gosiaczku, ładnie napisane :ok:

A powiedz mi jako kobieta - jak przekonać żonę mojego kolegi, który jest bardzo blisko załapania tego bakcyla, do przychylnego spojrzenia na ten aspekt sprawy - który jawi się jej zapewne jako zabór wolnego czasu , który powinien poświęcać jej i dziecku...

Kolega mieszka w wymarzonym miejscu każdego radiowca - na wzgórzu - nie mając w pobliżu nic, co ograniczałoby go w łączności. Grzech nie posiadać w tej sytuacji radia :haha:

Być może oboje kiedyś przeczytają te teksty, więc napisz[cie] tak jakbyś[cie] się zwracała[li] do nich :)
SQ2NUG - 08-02-2009, 16:42
:
Cóż w takiej sytuacji trudno jest mi podjąc jakiekolwiek podpowiedzi, ale z całego serca polecam Wam założenie bazy wraz z montażem Cb w aucie. Jak na początek wspaniała zabawa między Wami. Zdając sobie sprawę iż jest to wydatek z rzędu kilkuset zł. pozostawiam do wyboru sam montaż Cb w samochodzie, ale w takim miejscu w jakim się znajdujecie największym Waszym przyjacielem będzie baza plus auto i uwierzcie mi. W dzisiejszych czasach kiedy to telefonia komórkowa kosztuje, a w samochodzie należy posiadac zestaw głośnomówiący Cb jest nie zastąpione, a i spełnia też bardzo dużą rolę czyli zawsze będzie o krok do przodu jak nawigacja uważam osobiście gdyż poinformuje Was na kanale 19-tym po przez kolegów gdzie aktualnie są korki z pierwszej ręki i nie tylko. Z czasem poznacie zapewne nowych ludzi, a i może nawet przyjaciół. Wymienicie np. poglądy na temat dzieci jak i super nowych pokrowców w aucie :] Nawiążecie łączności i co ja tu będę dalej plumkac w klawiaturę.
Podsumowując:
Jak nie spróbujecie to nie posmakujecie ;)
SP3AYA - 08-02-2009, 16:50
:
No ale zdajesz sobie sprawę z tego, że najwięcej obaw wiąże się z tym, że mąż zamiast z żoną i z dzieckiem - będzie przesiadywał cały czas na radiu ;)
SQ2NUG - 08-02-2009, 17:04
:
Jarku nie będzie tak źle. Za mało czasu jest na to aby przesiadywac tylko i wyłącznie przy nim :) Jak już mają wspólnie korzystac z tego cudeńka :) Tutaj już żona musi zadbac o to aby radio do kuńca nie pochłonęło jej męża :]
ADA - 08-02-2009, 18:56
:
Jeśli to tak wciągające, to chyba słusznie jest zazdrosna o czas swojego męża :oczami:

A ja boję się o to samo, tylko o siebie ;) :D
SQ5MRA - 08-02-2009, 19:18
:
Przecież, jak zacznie rozmawiać przez radio, to dziecko zacznie sie tym tez interesować... A takie hobby u dziecka to znacznie lepsze niż przesiadywanie przy komputerze lub inne dziwne sposoby spędzania czasu.
Potem zgodnie z zasadami od CB przejdą do HAM radio... :zdziwko:
SP3AYA - 08-02-2009, 19:41
:
Kaper napisał/a:
A takie hobby u dziecka to znacznie lepsze niż przesiadywanie przy komputerze lub inne dziwne sposoby spędzania czasu.

Dziecko ma... kilka miesięcy :D
max - 08-02-2009, 20:04
:
ya1 napisał/a:
jak przekonać żonę mojego kolegi, który jest bardzo blisko załapania tego bakcyla, do przychylnego spojrzenia na ten aspekt sprawy - który jawi się jej zapewne jako zabór wolnego czasu , który powinien poświęcać jej i dziecku...

Człowiek oprócz powinności domowych musi mieć czas na rozwijanie swojego hobby. I albo podporządkowując się swojej drugiej połówce w ograniczaniu swoich praw robi to świadomie albo to ta druga osoba nosi spodnie. Z drugiej strony trudno się dziwić żonie ze chce też mieć trochę czasu dla siebie oprucz pracy zawodowej, gotowania i sprzątania.
SQ5MRA - 08-02-2009, 20:26
:
ya1 napisał/a:
Dziecko ma... kilka miesięcy


Niech się wprawia od małego... :]
SQ2NUG - 09-02-2009, 10:13
:
ya1 napisał/a:
Dziecko ma... kilka miesięcy


Moja córka Jarku uczyła się mówic na radiu. Miała wówczas ponad rok. Kolega z dzielnicy twierdził, że trzeba do niej dekoder dokupic gdyż rozmawia jak cyt. "Satelita"

Cóż jeśli chodzi o hobby męża CB jest chyba w dzisiejszych czasach najbezpieczniejsze :)
Gorzej będzie kiedy z wiosną druga połówka znajdzie sobie spędzanie wolnego czasu poza domem. O tym kobiety nie myślą czy też nie chcą myślec lub zapominają :/
SQ5MRA - 09-02-2009, 20:28
:
Poza domem :?: Moja Wiekowa Mażonka zasuwa ze mną na spoty i spontany CB-maniaków... :]