RADIOFORUM
Na wesoło - Żarty
SP3AYA - 25-10-2008, 19:01
:
HA HA Ale śmieszne :krzeslem:
west - 25-10-2008, 22:00
:
Przed ślubem :
Ona: Cześć!!!
On: No nareszcie, już tak długo czekam!
Ona: Może chcesz, żebym poszła?
On: Nie! Co ci przyszło do głowy?
Ona: Kochasz mnie?
On: Oczywiście o każdej porze dnia i nocy!
Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
On: Nie! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona: Chcesz mnie pocałować?
On: Tak, za każdym razem i przy każdej okazji!
Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
On: Zwariowałaś? Przecież wiesz, jaki jestem!
Ona: Czy mogę ci zaufać?
On: Tak.
Ona: Kochanie...
Po ślubie: czytać od dołu w górę
SP3AYA - 05-11-2008, 01:20
:
Czy wiecie ile jąder ma Barack Obama?
No jak to? Oba ma
Moniś - 06-11-2008, 07:39
:
Najlepsze Na Świecie Świąteczne Ciasto Owocowe:
Składniki:
* 1 kostka masła
* 2 szklanki cukru
* 1 łyżeczka soli
* 4 jajka
* 1 szklanka suszonych owoców
* 1 szklanka orzechów
* sok cytrynowy
* proszek do pieczenia
* 3-4 szklanki dobrej whisky
Sposób przygotowania:
Przed rozpoczęciem mieszania składników sprawdź, czy whisky jest dobrej
jakości. Dobra ... prawda? Przygotuj teraz dużą miskę, szklankę itp.
utensylia kuchenne. Sprawdź czy na pewno whisky jest taka jak trzeba.
...
By być tego pewnym nalej jedną szklankę i wypij tak szybko, jak to tylko
możliwe.
Powtórz operację.
Przy użyciu miksera elektrycznego ubij kostkę masła na puszystą masę,dodaj
łyżeszke sukru i ubjaj dalej.
W miedzyszasie zprawdź czy wisky jest na pewno taka jak czeba.
Najlepiej sklaneczke.
Otfórz druga butelkie jeźli czeba.
Wszuś do mniski dwa jajki, obje szlanki z owosami i upijaj je mikserem.
Sprawś jakoź wiski żepy pootem gośie nie mufili sze jest trojnoca.
Wszuś do miszki szyśką sul jaka masz w domu czy so tam masz szysko jedno so, f sumje fsale nie, nie ma snaszenia so fszuśisz ! Fypij skok sytrynnmowy.
Fymjeszaj fszysko z oszehami i sukrem fszystko jedno i frzudź monki ile tam masz fdomu, osmaruj piesyk masem i wyklej siasto na plache piesyka,
usaw ko na 350 stofni, saaaamknij źwiszki. Sprawś jakoś fiski sostanej ot pieszenia siasta i iś spaś.
chmurka - 06-11-2008, 07:42
:
Autentyczna korespondencja pracowników pewnego londyńskiego
hotelu z gościem tego hotelu. Hotel opublikował te teksty w
jednej z ogólnokrajowych gazet.
Szanowna Pani Pokojówko,
Proszę nie zostawiać w mojej łazience tych małych hotelowych mydełek,
ponieważ przywiozłem ze sobą własne duże mydło kąpielowe dial.
Proszę też zabrać 6 nieotwartych mydełek z półki pod apteczką i 3 z
mydelniczki pod prysznicem, ponieważ mi zawadzają. Dziękuję.
S. Berman
--
/Szanowny Gościu z pokoju 635,/
/Nie jestem tą pokojówką, która zwykle sprząta Pański pokój. Ona ma
wolne i wróci jutro, czyli w czwartek. Tak jak Pan prosił,
zabrałam 3 mydełka spod prysznica. Zdjęłam 6 mydełek z półki i
położyłam na pudełku z chusteczkami, na wypadek gdyby Pan zmienił
zdanie. Na półce leżą teraz tylko 3 mydełka, które zostawiłam dzisiaj,
bo mam polecenie, by zostawiać codziennie 3 sztuki w
każdym pokoju. Mam nadzieję, że jest Pan zadowolony./ Dotty
--
Szanowna Pani Pokojówko,
Mam nadzieję, że tym razem zwracam się do Pani, która zwykle sprząta
mój pokój. Najwidoczniej Dotty nie powiedziała Pani o
moim liściku dotyczącym mydełek. Kiedy dziś wieczorem wróciłem do
pokoju, zobaczyłem, że położyła Pani 3 kolejne małe camay na
półce pod apteczką. Zamierzam pozostać w tym hotelu jeszcze przez dwa
tygodnie i zabrałem ze sobą własne
kąpielowe mydło dial, nie będę zatem potrzebował tych 6 małych camay,
które leżą na wspomnianej półce i przeszkadzają mi przy
goleniu, myciu zębów i tak dalej.
Proszę je zabrać.
S. Berman
--
Szanowny Panie,
/W ostatnią środę miałam wolny dzień i zastępująca mnie pokojówka
zostawiła u Pana 3 hotelowe mydełka, bo mamy polecenie od
kierownika, by tak zawsze robić. Zabrałam 6 mydełek, które zawadzały
Panu na półce, i przełożyłam je
do mydelniczki, gdzie trzymał Pan swoje mydło dial, a dial położyłam w
apteczce, aby było Panu wygodniej. Nie ruszałam 3 mydełek, które
zawsze wkładamy do apteczki dla nowych gości i co do których nie
zgłaszał Pan obiekcji, kiedy wprowadzał się Pan w poniedziałek. Jeśli
mogę
jeszcze czymś Panu służyć, proszę dać mi znać./ Pańska pokojówka
Kathy
--
/Szanowny Panie,/
/Zastępca dyrektora, pan Kensedder, poinformował mnie dziś rano, że
dzwonił Pan do niego wieczorem i skarżył się na pracę
pokojówki. Przydzieliłam Panu inną osobę. Mam nadzieję, że przyjmie
Pan moje przeprosiny za
wszelkie kłopoty. Gdyby miał Pan jeszcze jakieś uwagi, bardzo proszę
skontaktować się ze mną, bym mogła sama poczynić odpowiednie
kroki. Będę wdzięczna, jeśli zadzwoni Pan wprost do mnie między
godziną 8 a 17, numer wewnętrzny 1108./
Elaine Carmen, administrator
--
Szanowna Pani Administrator,
Nie mogę się z Panią skontaktować telefonicznie, ponieważ opuszczam
hotel o 7.45 i wracam dopiero o 17.30 lub 18.00. Właśnie dlatego
wczoraj
wieczorem dzwoniłem do pana Kenseddera. Pani już wtedy nie było.
Prosiłem pana Kenseddera tylko o to, żeby zrobił coś z tymi
mydełkami. Nowa pokojówka przydzielona mi przez Panią myślała chyba,
że dopiero się wprowadziłem, bo zostawiła u mnie kolejne 3 mydełka w
apteczce, poza tymi 3, które
zawsze kładzie na półce.W ciągu ostatnich 5 dni zebrałem już 24 mydełka.
Czy to się kiedyś skończy?
S. Berman
--
/Szanowny Panie,/
/Pańska pokojówka Kathy została pouczona, by nie zostawiać mydełek w
Pańskim pokoju. Kazałam jej też usunąć te, które już
tam były. Jeśli jeszcze mogę czymś Panu służyć, proszę do mnie
zadzwonić: numer wewnętrzny 1108, od 8 do 17.
Elaine Carmen, administrator
--
Szanowny Panie Dyrektorze,
Znikło moje duże mydło dial. Z mojego pokoju zabrano wszystkie mydła,
łącznie z moim własnym. Wczoraj wróciłem późno i musiałem
wezwać posłańca, żeby mi przyniósł 4 małe kostki cashmere bouquet.
S. Berman
--
/Szanowny Panie,/
/Poinformowałem naszą administratorkę, panią Elaine Carmen, o Pańskim
problemie z mydłami. Nie rozumiem, dlaczego w Pańskim
pokoju nie było mydła, wydałem przecież wyraźne polecenie, by każda
pokojówka przy każdym sprzątaniu zostawiała w każdym pokoju
3 kostki mydła. Natychmiast poczynimy w tej sprawie odpowiednie kroki.
Proszę przyjąć moje przeprosiny za kłopoty, które
sprawiliśmy.
/ Martin L. Kensedder, zastępca dyrektora
--
Szanowna Pani Administrator,
Kto, do diabła, zostawił w moim pokoju 54 mydełka camay? Wróciłem
wczoraj wieczorem i leżały u mnie 54 sztuki. Nie chcę 54 małych
kostek camay. Chcę moje jedno jedyne, cholerne, wielkie mydło dial.
Czy Pani rozumie, że mam tu 54 kostki mydła? Chcę tylko moje duże
dial.
Proszę mi zwrócić moje kąpielowe mydło dial.
S. Berman
--
/Szanowny Panie,/
/Skarżył się Pan, że ma Pan w pokoju za dużo mydła, więc poleciłam je
sprzątnąć. Następnie poskarżył się Pan panu
Kensedderowi, że mydło znikło, więc osobiście przyniosłam je z
powrotem 24 kostki camay plus jeszcze 3,
które powinien Pan otrzymywać codziennie (sic!). Nic nie wiem o 4
kostkach cashmere bouquet. Najwyraźniej Pańska pokojówka Kathy
nie wiedziała, że przyniosłam te mydła, więc także zostawiła 24 sztuki
camay plus standardowe 3. Nie wiem, skąd się Pan dowiedział, że goście
tego
hotelu otrzymują duże kąpielowe mydła dial. Udało mi się znaleźć duże
ivory, które położyłam w Pańskim pokoju./
Elaine Carmen, administrator
--
Szanowna Pani Administrator,
Dziś tylko krótka notatka o stanie mydełek w moim pokoju. Obecnie mam:
- na półce pod apteczką 18 kostek camay w 4 słupkach po 4 sztuki plus
1 słupek z 2 sztukami,
- na pojemniku na chusteczki 11 kostek camay w 2 słupkach po 4 sztuki
plus 1 słupek z 3 sztukami,
- na toaletce w sypialni 1 słupek z 3 kostkami cashmere bouquet, 1
słupek z 4 dużymi kostkami ivory, do tego 8 kostek camay w 2 słupkach
po 4 sztuki,
- w apteczce w łazience 14 kostek camay w 3 słupkach po 4 sztuki plus
1 słupek z 2 sztukami,
- w mydelniczce pod prysznicem 6 kostek camay, bardzo rozmiękłych,
- na północno-wschodnim rogu wanny: 1 kostka cashmere bouquet, mało używana,
- na północno-zachodnim rogu wanny: 6 kostek camay w 2 słupkach po 3 sztuki.
Proszę poprosić Kathy, by przy każdym sprzątaniu dopilnowała, żeby
słupki były równo ułożone i odkurzone. Proszę ją także
poinformować, że słupki, w których jest więcej niż 4 kostki, mają
tendencję do przewracania się.
Pozwolę sobie zasugerować, że parapet w mojej łazience nie jest
wykorzystywany i że znakomicie nadaje się do składowania
kolejnych dostaw. I jeszcze jedno: kupiłem sobie kostkę kąpielowego
mydła dial, którą będę przechowywał w hotelowym sejfie, by uniknąć
dalszych
nieporozumień.
S. Berman
aganieszka - 24-11-2008, 11:16
:
Dwaj kumple w barze
-Dlaczego chcesz sie rozwiesc z Jolka?
-Bo ona bez przerwy szlaja sie po knajpach!
-Pewnie sporo pije...
-Alez skad, za mna jędza łazi...
Moniś - 25-11-2008, 09:14
:
Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś spod autka kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- Dobra..... oleję.
SQ5MRA - 28-11-2008, 16:00
:
Grupa turystów pije wodę mineralną przed sklepem.
Znad flaszki denaturatu komentują dwaj menele:
- Patrz, Kaziu, wodę piją...
- Jak zwierzęta, Jasiu, jak zwierzęta...
SP3AYA - 22-12-2008, 16:49
:
ONZ do wszystkich krajów świata rozesłało ankietę: "proszę uczciwie odpowiedzieć na pytanie, jak pani/pana zdaniem należy rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu regionach świata". Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ:
1. W Afryce nikt nie wiedział, co to jest żywność.
2. W Europie Wschodniej nikt nie wiedział, co to jest uczciwość.
3. W Europie Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek.
4. W Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie.
5. Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest rozwiązanie problemu.
6. W Ameryce Południowej nikt nie wiedział co znaczy proszę.
7. W Ameryce Północnej nikt nie wiedział, ze są jakieś inne kraje na świecie.
Moniś - 27-03-2009, 21:55
:
Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu:
- Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.
Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
- [cenzura], jestem pandą !!!
[ Dodano: 2009-04-07, 20:36 ]
Czas płynie coraz szybciej.... nic dziwnego, że streszczenia lektur są coraz krótsze.
Kiedyś streszczenia to była broszura... a teraz...
Potop
Kmicic jest warchołem i hulaką, ale poznaje fajną doopę, dostaje w cymbał
szablą od kurdupla, zostaje patriotą i Babiniczem, w wyniku czego wysadza
szwedulcom kolubrynę.
Doopa się wzrusza i zostaje jego łajf
Krzyżacy
Krzyżacy porywają Danuśkę, ukochaną Zbyszka z Bogdańca.
Na końcu rozpierdziucha pod Grunwaldem. Krzyżacy giną.
W pustyni i w puszczy
Arabowie porywają stasia i Nel, przyszłą ukochaną Stasia.
Rozpierdziucha. Arabowie giną. Na końcu słoń.
Stary człowiek i morze
Wypływa stary człowiek w morze, łowi rybę ale inne ryby mu ją zjadają i
wraca.
Kordian
Facet dużo myśli, wymyśla że zabije cara, ale się rozmyśla.
Chłopi
Przez 4 pory roku Jagna daje na boku.
Cierpienia młodego Wertera
Facet poznaje kobietę.
Zakochuje się. Strzela sobie w głowę. Nie trafia.
Umiera przez pół książki.
Król Edyp
Główny bohater robi rozpierduchę zabijając ojca, wpędza w kompleksy
sfinksa, podrywa starszą o kilkanaście lat babkę która okazuje się jego matką.
Ona umiera, on ma kompleksy.
Kamienie na szaniec
Rozpierducha tak jak na finale MŚ w siatkówce ale bardziej patriotycznie i
to my byliśmy gospodarzami.
Anielka
Karusek zobaczył Anielkę i zdechł.
ADA - 07-04-2009, 21:21
:
Blondynka rozpoczela prace jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauwazyla chlopca, który nie biegal po boisku
razem z innymi chlopcami tylko stal samotnie. Podeszla do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami?
- Bo jestem bramkarzem.
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.
Pani od biologii pyta Jasia:
- Jasiu wymień mi 5 zwierząt mieszkających w Afryce.
Na to Jaś:
- 2 małpy i 3 słonie.
- Jasiu! Umyj ręce przed wyjściem do szkoły!
- Dlaczego? Przecież nie będę się zgłaszać!
Podchodzi do syna bacy turysta i pyta gdzie jest jakaś restauracja, najpierw po angielsku potem Niemiecku, Francusku, Hiszpańsku. Syn bacy ciągle nic. Wkońcu turysta się zdenerwował machną ręką i poszedł. Podchodzi do syna baca i mówi:
-widzisz ciemnioku jak byś się uczył to byś tak jak i on umiał
-a po cu? On tyle umiał i i tak się nie dogodoł.
W autobusie:
- Co się tak pan na chama pchasz!
- A bo to człowiek wie na kogo się pcha...
- W samochodzie siedzą Portorykańczyk, Meksykanin i murzyn.
- Kto prowadzi samochód ?
- Policjant.
Przychodzi córka z lekcji biologii i mówi:
- Tato , twój ojciec pochodzi od małpy.
- Chyba twój - oburza sie ojciec
Mama pyta Jasia:
- Dlaczego nie przyjażnisz się już z Małgosią?
- A cz ty, mamo, chciałabyś przyjażnić się z kimś, kto ciągle kłamie i przeklina?
- Nie.
- No właśnie, Małgosia też nie chce!
Teściowa chwali się zięciowi:
- Wczoraj mój znajomy, znany malarz, poprosił mnie, abym pozowała do jego obrazu! Obraz będzie się nazywał: Kleopatra i żmija.
Zięć:
- A kto mu będzie pozował jako Kleopatra?
Moniś - 12-05-2009, 21:56
:
W knajpie spotyka się dwóch kupli:
- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał przejechać zwierzaka wiec szarpnął kierownica w bok, wjechał na krawężnik, auto wyleciało w powietrze, przeturlało się po moim ogrodzie, Staszek wyleciał z samochodu i przez szybę wpadł do mojej sypialni...
- Daj spokój, przecież to straszne tak zginąć!
- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Leżał tak cały we krwi w tym rozbitym szkle i nagle zauważył taką starą, zabytkową szafę. Wyciągnął rękę i chwycił się szafy, żeby wstać. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na niego i pogruchotała mu kości...
- Rany, jaka okropna śmierć!
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek spadł z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy powbijały mu się w ciało...
- Psiakrew, strasznie zginął!- No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga się do środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i poparzył mu ciało...
- Cholera, przerażająca taka śmierć!
- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło napięcie rzucając jego ciałem o ścianę...
- O rany, okropnie tak umrzeć!
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
- To właściwie jak on zginął?
- Zastrzeliłem go!
- Zastrzeliłeś go?
- k***, człowieku, przecież on by mi rozpierdolil całą chałupę!!!
Mąż pracujący za granicą napisał do żony:
>
> Kochanie,
>
> Nie mogę wysłać ci wypłaty w tym miesiącu, więc przesyłam 100całusów.
>
> Jesteś moim skarbem.
> Twój mąż,
> Maniek
>
>
> Jego żona odpowiedziała...
>
> Mój najukochańszy,
>
> Dziękuję za 100 całusów, poniżej jest lista kosztów...
> 1. Mleczarz zgodził się dostarczać mleko przez miesiąc za 2 całusy.
> 2. Elektryk zgodził się dopiero po 7 całusach..
> 3. Właściciel wynajmowanego przez nas mieszkania przychodzi
> codziennie po 2 lub 3 całusy w zamian za koszt wynajmu.
> 4. Właściciel sklepu nie zgodził się na wyłącznie całusy, więc
> dałam mu jeszcze inne rzeczy............
> 5. Inne wydatki - 40 całusów.
> Nie martw się o mnie, Mam jeszcze 35 całusów i mam nadzieję, żeto
> mi wystarczy do końca miesiąca. A jak zabraknie to mam przeciez
> jeszcze zupelnie niezla dupe w zanadrzu
> Daj proszę znać jak mam planowac nastepny miesiac!!!
>
> Twoja najdroższa,
> żona
> Zocha
ADA - 13-05-2009, 09:35
:
Na przystanku autobusowym siedzi ksiądz, założył nogę na nogę i czeka. Obserwuje go pasażer. W końcu podchodzi do księdza i mówi: jakie ksiądz ma piękne buty, to zamszowe? A nie, nie, to za swoje - odpowiada ksiądz.
Moskwa, u szewca:
- Przyszedłem odebrać buty z naprawy.
- Płaci pan 20 rubli.
- Tak mało? Na kwicie jest napisane, że mam do zapłaty 40 rubli.
- Jeden but zgubiliśmy.
- Jakich było 5 powodów uderzenia na Irak?
- Shell, Exxon, Mobil, Texaco i BP.
- Panie doktorze! Czy taka operacja jest niebezpieczna?
- O tak! Na pięć udaje się tylko jedna.
- Ojej!
- Niech się pan nie boi. Czterej pańscy poprzednicy są już w grobie.
SP3AYA - 16-05-2009, 23:08
:
- Jakie są idealne wymiary kobiety informatyka?
- 1024 x 768.
Jak najczęściej informatycy zwracają się do swoich żon?
Myszko.
Żona wysyła męża - informatyka do sklepu po zapałki. Po kwadransie mąż wraca.
- Bardzo dobre zapałki. Wszystkie działają... Próbowałem czy nie dali wersji demo...
Rozmawia dwóch pracowników Microsoftu.
- Jak długo przemawiał Bill Gates?
- Trzy godziny.
- A o czym mówił?
- Tego nie powiedział.
Komputer służy do tego, aby ułatwić ci pracę, której bez niego w ogóle byś nie miał.
Spotykają się dwaj programiści:
- Słuchaj, potrzebuję generatora liczb losowych
- Czternaście...
- Ilu programistów potrzeba aby zmienić żarówkę?
- Ani jednego bo to wina hardware'u.
Wysprzątane mieszkanie to znak, że komputer jest zepsuty.
Firma Intel wpadła na pomysł, żeby procesory zamiast nóżek miały rączki. Dzięki temu lepiej trzymają się płyty głównej.
Informatyk zabrał swojego syna do ZOO. Stoją przed wybiegiem dla pingwinów.
- Popatrz synku, a to są żyjące na dalekim południu, na Antarktydzie, linuksy…
- Chce pan zainstalować dosowski program z dyskietki? OK. Wchodzimy do DOS...
- OK...
- Teraz pan pisze: cd.. i naciśnie Enter.
- Zaraz, ja chcę zainstalować program z dyskietki a nie z CD.
Wchodzi mężczyzna do kawiarenki internetowej i pyta:
- Czy są wolne komputery?
- Nie - mamy same szybkie.
Pijany informatyk wchodzi do taksówki. Taksówkarz pyta:
- Dokąd
Informatyk:
- Do domu.
Taksówkarz:
- A dokładniej?
Informatyk:
- 127.0.0.1
Wyznacznikiem idealnej kobiety...
... jest ilość znajomych na Naszej Klasie
Dzial Pomocy Technicznej pewnej firmy:
Dzwoni uzytkownik i mówi, ze jego komputer sie popsul.
Pomoc: Jaki wystepuje problem? Co sie dzieje?
Uzytkownik: Z zasilacza wychodzi dym.
P: Potrzebuje Pan nowy zasilacz.
U: Nie! Ja tylko potrzebuje zmienic plik startowy.
P: Prosze Pana, zasilacz jest zepsuty. Musi pan go wymienic.
U: Nie ma mowy! Ktos mi powiedzial, ze potrzebuje tylko zmienic plik startowy i wszystko sie naprawi. Od was potrzebuje informacji o komendzie jaka mam zastosowac.
10 minut pózniej uzytkownik nadal oponuje przy tym, ze on ma racje.
Czlowiek z pomocy technicznej jest sfrustrowany i ma juz dosc.
P: Przepraszam Pana, my normalnie nie mówimy tego uzytkownikom,
ale nie ma udokumentowanej komendy DOS, która naprawilaby ten problem.
U: Wiedzialem!
P: Prosze dodac linie LOAD NOSMOKE.COM na koncu pliku AUTOEXEC.BAT.
Potem prosze poinformowac mnie o wyniku.
10 minut pózniej.......
U: To nie dziala. Zasilacz nadal dymi.
P: Dobrze, jaka wersje DOSu Pan uzywa?
U: MS-DOS 6.22.
P: To juz niestety Pana problem. Ta wersja DOS nie dziala z plikiem NOSMOKE.
Prosze skontaktowac sie z serwisem Microsoft i zapytac ich o nowa wersje tego pliku.
Potem prosze o informacje jak to dziala.
1 godzine pózniej.....
U: Potrzebny jest mi nowy zasilacz.
P: Jak Pan doszedl do tej konkluzji? Skad ten wniosek?
U: Zadzwonilem do Microsoft i powiedzialem o tym co Pan mówil,
a oni zaczeli zadawac pytania na temat zasilacza.
P: I co Panu powiedzieli?
U: W Microsoft powiedzieli mi, ze zasilacz jest niekompatybilny z plikiem NOSMOKE.
SQ3RPG - 22-08-2009, 15:55
:
Odświeżę trochę ten temat, bo tu widzę małe zatwardzenie
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- K**wa, widzę, że tu sami swoi!
Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić, l tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:
"Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
- Jest 10 przykazań, a nie 12;
- Jest 12 apostołów, a nie 10;
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj**ali i to Żydzi, a nie Indianie;
- Nie wolno na Judasza mówić "ten sk**wysyn";
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada;
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą;
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**wa mać";
- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao";
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup.
Amen!"
Do apteki wchodzi młody człowiek:
- Mógłby mi pan magister sprzedać prezerwatywę? Moja narzeczona zaprosiła mnie na kolację do domu. Chodzimy ze sobą już trzy miesiące i robi się coraz goręcej. Myślę, że dzisiaj wieczorem dam jej spróbować ciasteczko.
Farmaceuta sprzedaje mu prezerwatywę, chłopak wychodzi... po chwili wraca:
- Niech mi pan da jeszcze jedną. Siostra narzeczonej to niezła du*cia. Nieraz rozchylała przede mną nogi, czasem widziałem nawet jej mokre stringi. Wydaje mi się, że i ona coś chce, a idę do nich do domu dzisiaj wieczorem...
Farmaceuta wydaje mu drugą prezerwatywę. Po chwili młodzieniec wraca ponownie:
- A może jeszcze jedną, bo matka narzeczonej też niczego sobie. Ociera się o mnie kiedy przechodzę, a że idę do niech wieczorem do domu, no to wie pan...
Wieczorem przy kolacji chłopak siedzi za stołem obok narzeczonej, a po drugiej stronie stołu usiadły siostra i matka. Wchodzi ojciec i zasiada za stołem. Chłopak opuszcza natychmiast głowę, składa ręce do modlitwy i zaczyna się modlić:
- Dziękujemy Ci, Boże, za to jedzenie... Dziękujemy Ci, Boże, za to jedzenie...
Mija pięć minut a on dalej się modli. Rodzina wymienia zdziwione spojrzenia, a narzeczona mówi:
- Nie wiedziałam, kochanie, że jesteś taki wierzący!
- A ja nie wiedziałem, że twój ojciec jest farmaceutą.